Rajd Sardynii 2023 – relacja

Nasz tegoroczny, majowy obóz rajdowy zakładał starty w 2 rundach mistrzostw świata i rundzie mistrzostw Europy na przestrzeni 4 tygodni. Ostatni był dla nas Rajd Sardynii, który w tym roku miał zupełnie inny charakter.
Już na samym zapoznaniu z trasą wspólnie z Szymonem ocenialiśmy, że trasa, która w 78% różniła się od tej z 2022 roku jest bardziej wymagająca. Miałem wrażenie po zapoznaniu, że skomplikowanie rajdu będzie duże. Nie tylko za sprawą najdłuższego w naszym życiu 50-kilometrowego odcinka specjalnego Monte Lerno, ale również otwierający rajd 10-kilometrowy odcinek Tantariles był zupełnie nowy i miał wiele szybkich podbijających partii. Erula-Tula w tegorocznej konfiguracji mając 22 kilometry ciągnęła się prawie jak 50-kilometrowy odcinek, Su Filigosu miało długą i szybką partię na spadaniu, a pogoda przez cały tydzień robiła niezłe zagadki.

W wypowiedziach innych zawodników również dało się odczuć respekt do tegorocznych tras. Jedynym ułatwieniem była jednak temperatura- dużo łatwiej było ścigać się przy około 20 stopniach, niż 40 stopniach Celsjusza. Wyzwaniem jednak były opony. W błotnistych warunkach potrzebowaliśmy przede wszystkim średniej mieszanki K6, a takich opon mogliśmy użyć tylko 12, co oznaczało, że część rajdu po błocie pokonywaliśmy na twardych oponach K4.
Po Rajdzie Portugalii naszym zadaniem na testach było ograniczenie zużycia opon. Tutaj z pomocą na testach przyszedł Oliver Solberg i Mads Ostberg, którzy wymieniali się ze mną i Marcisem doświadczeniami związanymi z ustawieniem dyferancjałów i zawieszenia pod kątem ograniczenia zużycia opon. Wprowadziliśmy dość duże zmiany w ustawieniu auta, które nie były dla mnie takie oczywiste. Musiałem się jednak przyzwyczaić i zaadaptować do zmian.

Rajd rozpoczęliśmy od dobrego czwartku i piątku. Choć na miejsko-szutrowym odcinku wydawało mi się, że jedziemy powoli to tempo było dobre, a naszą piątkową jazdę na nowym dla wszystkich odcinku Tantariles i 50-kilometrowym Monte Lerno doceniam. Tym razem zamiast kilku dobrych odcinków udało nam się pojechać dobrze cały początek rajdu- blisko 120 kilometrów.

W sobotę od rana pojechaliśmy przyzwoicie pierwszy odcinek, natomiast na drugim przestrzeliłem jedno z hamowań do nawrotów i zanotowaliśmy pierwszą stratę. Przed nami był OS10 Erula-Tula, który był podchwytliwy ze względu na nieskończoną ilość zakrętów i nocne opady. Tym razem stwierdziłem, że podejmę próbę i zamiast schodzić z prędkości to spróbuję nawiązać do tempa, którym tego dnia jechali Yohan Rossel i Kajto. Jechaliśmy faktycznie dość sprawnie i była szansa na dojechanie odcinka w okolicy ich tempa, jednak nie byłem na to gotowy. Mieliśmy kilka drobnych akcji, a w jednym z błotnistych zakrętów wysunęliśmy się z drogi i stanęliśmy w błocie na stromym poboczu. Rajdówka nie chciała nawet drgnąć do przodu i tylko za sprawą tego, że tuż za nami była droga w dół mogliśmy wycofać i wrócić nią na odcinek. Po tym zdarzeniu wypadłem już z rytmu i jechałem wolniej.

Z pewnością nie jestem zadowolony z przebiegu soboty i niedzieli. Po piątku bardzo chciałem pojechać równo rajd w tym tempie, które pokazaliśmy na początku. Nie było to jednak możliwe, a ja musiałem reagować na bieżąco na zdarzenia i jestem zadowolony, że nie popełniliśmy głupiego błędu. Chciałbym umieć zachować wyczucie i percepcję zdarzeń przez cały rajd i nie dawać się tak „naruszać” pod kątem pewności psychologicznej przez różnego rodzaju akcje na odcinku, drobne błędy w opisie, czy zmęczenie. Stan faktyczny podczas rajdu był jednak taki, że musiałem dostosować się do bieżących możliwości.

Cieszę się, że teraz mamy chwilę przerwy przed kolejnymi startami. Mam czas do dobrego przygotowania się i będę próbował pojawić się w Estonii i Finlandii w dobrej formie. Może kolejnym krokiem jest przejechanie 200 kilometrów rajdu równo i szybko ? Wszystko musi przyjść w swoim czasie, każdy kierowca ma swoje ograniczenia i jedyne co może zrobić to je spróbować przeskoczyć. Ja będę próbował dalej.

Zajęliśmy 5. miejsce w WRC2 w stawce 41 zawodników. Według mnie to były najmocniej obsadzone zawody, w których startowałem. Przed nami 4 lepszych kierowców ode mnie, więc myślę, że pod kątem wyniku wykonaliśmy plan maksimum, co jest wartością.

Pozdrawiam Was i dziękuję za kibicowanie!
MikoMarczyk

logo_miko_stopka

Miko Mikołaj Marczyk
NIP: 7262671532

Obecni na

logo_miko_stopka

Miko Mikołaj Marczyk
NIP: 7262671532

Obecni na

Wszelkie prawa zastrzeżone MIKO MARCZYK ‘2022 / site by Dagson Media