Relacja z Rajdu Estonii 2023 WRC

Rajd Estonii 2023 okazał się dla nas wyjątkowym startem… choć nie spodziewałem się tego do końca przed rajdem. Jest to jednak przykład na to, że w życiu najwyżej wyceniana jest wytrwałość w dążeniu do celu 😊 Zacznijmy jednak od początku…

Początek sezonu był dla mnie wymagający. W maju podczas Rajdu Portugalii, Polski i Sardynii wyczuwałem, że moja forma pomimo szczerych chęci nie jest taka jakbym oczekiwał. Złożyły się na to z pewnością perypetie zdrowotne, które miałem przed sezonem, natomiast gdy sezon ruszył, to podczas rajdów starałem się dawać z siebie maksimum. Wyniki jednak nie przychodziły w sposób adekwatny do mojego planu rozwoju, co powodowało drobne chwile zwątpienia.
Zamiast jednak się łamać, spędziłem ostatnie 6 tygodni przerwy pomiędzy Rajdem Sardynii, a Rajdem Estonii na przygotowaniach- kondycyjnych, motorycznych i psychologicznych. Starałem się dopracować drobne elementy, które nie pozwalały mi w naszych pierwszych 7 startach w rajdach WRC na pokazania się w taki sposób jakbym chciał. W całym tym okresie dbałem o to, żeby mieć uśmiech na twarzy i zmniejszyć oczekiwania, które przed sobą stawiałem, a które potrafiły mi momentami zabrać satysfakcję z rozwoju. Nie chciałem też myśleć o wymaganiach zewnętrznych, tylko po prostu zająć się tym do czego uważam, że mam predyspozycję- szybką jazdą samochodem.

Do rajdu tym razem podszedłem na luzie. Powiem Wam szczerze, że nie miałem nawet w planie go ukończyć. Chciałem po prostu cieszyć się jazdą, nie przejmować się kapciami, czy też błędami, a po prostu przejechać równe i szybkie dwa dni rywalizacji (piątek i sobotę). Do tej pory w mistrzostwach świata jeszcze tego nie zrobiłem.

Rajd rozpoczęliśmy od zwycięstwa oesowego w czwartek, natomiast w piątek na pierwszym odcinku specjalnym, około 9 kilometrów przed metą, zahaczyłem delikatnie słupek, który stał w wewnętrznej zakrętu. Na onboardzie nawet nie widać, że go zahaczamy, a z rajdówki poczułem tylko takie pyknięcie na kierownicy, natomiast tym kontaktem musiałem spowodować rozcięcie opony, bo już w kolejnym zakręcie auto nie skręciło. Nie raz jest tak, że uderzamy w dziesiątki kamieni i kapcia nie ma, a czasami z drobnego zahaczenia zdarza się kapeć- tak było tym razem. Mój błąd i tyle. Nie był to duży błąd, nie zdemotywował mnie- uważam, że przy założeniach z którymi jechaliśmy mógł się zdarzyć. Straciliśmy pewnie na kapciu około 30-40 sekund, choć co najważniejsze auto było całe i mogliśmy kontynuować rywalizację.

Kolejne odcinki układały się dla nas w piątek bardzo dobrze, czasy były zgodne z tym czego bardzo chciałem od początku sezonu. Traciliśmy po 0,4-0,7 s./km do najlepszych i jechaliśmy równo. Na OS7 trafiła nam się dodatkowa rajdowa przygoda, na którą tym razem nie mieliśmy wpływu. Pierwsza czwórka WRC2 przejechała odcinek po suchym, a cała reszta razem z nami jechała w pełnej ulewie i błocie- dodatkowa strata około 40 sekund. Tutaj było to jednak zdarzenie rajdowe- w rajdach raz się ma szczęście, a raz się traci trochę więcej 😊- nie ma co się złościć. Poza tym jednak to był bardzo dobry dzień, który ukończyliśmy razem z tymi przygodami ze stratą 0,85 s./km do lidera- i tak super jak na to co pokazywałem wcześniej na trasach WRC.

Sobota i niedziela okazały się po prostu świetnymi dniami w naszym wykonaniu. Same pozycje na odcinkach nie miały już takiego znaczenia, bo 8-10 zawodników cały czas jechało dobrym tempem i nie raz 2 sekundy lepszy bądź gorszy czas powodował, że moglibyśmy być na 2-3 miejscu lub na 8-10 miejscu w klasyfikacji odcinka. Ważne jednak było, że jechaliśmy tempem jakim jeszcze nigdy nie przejeżdżaliśmy całych dni. W sobotę straciliśmy tylko 0,14 s./km do zwycięzcy rajdu Andreasa Mikkelsena, a w niedzielę 0,22 s./km- to takie tempo, które nawet nie wiedziałem, że będzie możliwe- dlatego czasami warto nie mieć konkretnych oczekiwań tylko z uśmiechem robić to co się lubi.

Jestem szczęśliwy, bo wykonaliśmy kolejny krok naprzód. Moje zadanie w tej chwili to wziąć wszystkie najlepsze doświadczenia z tego rajdu i spróbować je wykorzystać w kolejnych startach. Cieszę się, że już za chwilę Rajd Finlandii. Planuję ponownie pojechać bez nadmiernych oczekiwań, nie przejmować się i po prostu jechać w taki sposób, żeby mieć przyjemność- najważniejsze znowu będą 2 równe dni- piątek i sobota.

Podsumowując to był wspaniały weekend, który dał mi mnóstwo energii na przyszłość. Otoczenie nam sprzyja, nasze postępy również są doceniane w środowisku mistrzostw świata. Miałem frajdę i przyjemność z mojej pasji jaką są rajdy samochodowe.

Dziękuję bardzo za kibicowanie!
MikoMarczyk

 

logo_miko_stopka

Miko Mikołaj Marczyk
NIP: 7262671532

Obecni na

logo_miko_stopka

Miko Mikołaj Marczyk
NIP: 7262671532

Obecni na

Wszelkie prawa zastrzeżone MIKO MARCZYK ‘2022 / site by Dagson Media