Podsumowanie Rajdu Hiszpanii RallyRACC- naszego 6 startu w WRC – FIA World Rally Championship

Po blisko półrocznej przerwie od asfaltowych odcinków specjalnych, zdecydowaliśmy się na nasz ostatni start w tym sezonie WRC2 właśnie na asfalcie. Rajd Hiszpanii miał być jednak inny od naszego debiutanckiego startu w Rajdzie Chorwacji- asfalt w Katalonii jest przyczepny, a pogoda zazwyczaj dopisuje.

Hiszpania to klasyk mistrzostw świata, rajd lubiany przez kierowców i kibiców, którzy przybyli bardzo licznie- również z Polski. Dużą frajdę daje to, że najwięcej flag przy trasie widzimy tych biało-czerwonych i estońskich. Widać, że nasi rodacy kibicują i cieszę się, że na tym rajdzie mogli wspierać nasze trzy polskie załogi- Kajetana Kajetanowicza i Maćka Szczepaniaka, Daniela Chwista z Kamilem Hellerem i nas.

Testy przed rajdem przebiegły pomyślnie. Po długiej przerwie w dwa dni przejechaliśmy blisko 100 kilometrów oesowych na dwóch odcinkach testowych- pierwszym wąskim i technicznym, a drugim szybkim i szerokim. Po wielu latach mamy dobrze dopracowane ustawienia asfaltowe naszego auta i skupialiśmy się głównie na moim wyczuciu jazdy. Pomagał nam Mads Ostberg, który z pewnością wspierając nas w tym sezonie pomógł lepiej przygotować się do poszczególnych startów i jestem przekonany, że nasze wspólne spotkania będą procentowały w przyszłości.

Od samego początku dobrze jeździło mi się na twardej mieszance opon, która dawała wysoką przyczepnością i precyzyjne wyczucie. Na tyle ta mieszanka przypadła mi do gustu, że rajd rozpoczęliśmy od bardzo odważnej decyzji. Jako jedyna załoga w stawce wyjechaliśmy na pierwszą piątkową pętlę rajdu na twardych oponach i z jednym kołem zapasowym. Z perspektywy czasu oceniam, że ta decyzji była dość kontrowersyjna, choć jestem z niej dumny. Z raportu inżynierów Pirelli wynikało, że około 6 rano wszystkie odcinki są w 100% mokre. Liczyłem jednak na to, że podobnie jak na Wyspach Kanaryjskich i na testach przed Rajdem Katalonii nawierzchnia po opadach bardzo szybko przeschnie. Zabrakło jednak trochę słońca i wiatru, więc niestety pierwsze 2 odcinki pokonaliśmy po mokrej nawierzchni na twardych slikach tracąc blisko 45 sekund do liderów rajdu. Nasza decyzja zaprocentowała dopiero na OS3, najdłuższym odcinku piątkowej pętli, który wygraliśmy w klasyfikacji WRC2 Junior i zajęliśmy 3 miejsce w klasyfikacji WRC2. Również na OS4 nasze opony działały dobrze, ale realnie ujmując sprawę nie najtrafniej podjąłem decyzję co do opon na początku rajdu.

Sam poziom sportowy, który pokazaliśmy w piątek był dla mnie satysfakcjonujący i jechaliśmy na poziomie, którego oczekiwałem. W trochę gorszym tempie pokonywaliśmy jednak sobotnie odcinki. Było wyraźnie czuć, że sobota to klasyczne odcinki Rajdu Hiszpanii- doskonale znane przez konkurencję. Dodatkowo ja w sobotę nie czułem się aż tak na siłach i na wielu długich odcinkach walczyłem ze sobą pod kątem wjeżdżania w głębokie cięcia asfaltu i ofensywy z jaką należy to robić.

Automatycznie, gdy nie wnikałem i jechałem w cięciach, które często są pełne kamieni jesteśmy w stanie osiągać czasy na poziomie straty do liderów 0,6-0,9 s./km. Jednak jadąc na tym etapie w ten sposób nie daję żadnej gwarancji, że nie złapiemy kapcia. Wiem, że wielu zawodników w czołówce mniej kalkuje, ale wiem też, że wraz z doświadczeniem przyjdzie również moje lepsze zrozumienie jak pokonywać cięcia- to często są szczegóły związane z ciśnieniem opon, właściwym, pomijalnym dla kibica ruchem kierownicy podczas powrotu na drogę, albo percepcją zdarzeń, która pozwala w ułamkach sekundy na drobne korekty podczas pokonywania cięcia. To też wiedza o tym, co w danym cięciu odkopie się po przejazdach kilkudziesięciu samochodów. W sytuacji, w której nadmiernie zastanawiam się tracimy zdecydowanie więcej- czasami nawet do 1,5 s./km. Nie jest to dla mnie w tej chwili wielkie zmartwienie, bo wiem z czego wynika strata, ale wiem też, że to doświadczenie, obycie i właściwe decyzje jak dobrać prędkość w tych niebezpiecznych dla auta i opon momentach to klucz do szybkiej i bezbłędnej jazdy w WRC.

Niedziela była znowu lepszym dniem w naszym wykonaniu. Tempo było adekwatne do naszego momentu rozwoju, a rywalizacja niezwykle zacięta. Przed ostatnim odcinkiem specjalnym w 4 juniorskie załogi znajdowaliśmy się w 9 sekundach. To była niezła próba z zakresu psychologii sportu, którą zdaliśmy na medal wychodząc zwycięsko z tej rywalizacji. To ostatecznie pozwoliło nam na zajęcie 6 miejsca w Mistrzostwach Świata Juniorów i 10 miejsca w klasyfikacji generalnej WRC2.

Choć pozycje tego nie pokazują to była to dość mocna walka na ten etap mojej przygody z rajdami WRC i debiutu w Katalonii. Uśrednione tempo jazdy na rajdzie było o 0,78 s./km wolniejsze od zwycięzców Teemu Suninen / Mikko Markkula. Uważam, że to dobry rajd w naszym wykonaniu.

Na podsumowania sezonu jeszcze przyjdzie czas. Wstępnie mogę Wam tylko powiedzieć, że wykonaliśmy pracę, którą zakładaliśmy. Wiem po tym roku, że jesteśmy naprawdę ambitni, nie pękamy i robimy to, co do nas należy. Mamy wysoką motywację sportową i marzenia, a znalezienie się w tej chwili w WRC2 to nie jest najłatwiejsza droga, którą mogliśmy wybrać. Wiem jednak, że tylko wysokie cele dają nam prawdziwą satysfakcję, także bardzo się cieszę.

Na ten moment zajmujemy 5 miejsce w stawce 22 zawodników startujących w Mistrzostwach Świata Juniorów. Ten wynik jest zadawalający, biorąc pod uwagę nasz debiutancki sezon, a także rajdy, które wybraliśmy- raczej te najmocniej obsadzone. Niestety w tym roku nie pojedziemy do Japonii na zakończenie sezonu, żeby zawalczyć o wyższą pozycję, bo nie możemy sobie na to pozwolić. Pracuję jednak nad tym, żebyśmy w przyszłym roku mogli wystartować w 7 rajdach WRC2, a imprezy, w których pojedziemy nie były wybierane tylko pod kątem klucza ekonomicznego, ale również pod kątem strategii i taktyki.

Jestem zadowolony i wiem, że idziemy we właściwym kierunku. Zdaję sobie również sprawę, że dla wielu zwycięstwo w rundzie mistrzostw Polski bardziej pokazałoby nasz potencjał niż 10 miejsce w WRC2 w Rajdzie Hiszpanii, natomiast uwierzcie mi- jesteśmy dużo dalej i wiemy dużo więcej po tym sezonie. Na efekty przyjdzie czas, bo nic wyjątkowego nie dzieje się z dnia na dzień.

Dziękujemy Wam za wsparcie i zapraszam Was serdecznie na transmisje live już jutro. Zadawajcie pytania już tutaj w komentarzach i jutro na żywo- z pewnością na nie odpowiemy.

Pozdrawiam Was i dziękuję za kibicowanie,
MikoMarczyk

Ps. Patrząc wstecz, choćby 5 lat do tyłu jestem naprawdę szczęściarzem. Mam możliwości spełniać marzenia ze wspaniałym zespołem, wyjątkowymi i mocnymi partnerami, a także Waszą wiarą w nasze możliwości. Dzięki, że doceniacie nasz zespół, a w szczególności Szymona, Kingę, Jacha, Marcisa i chłopaków, którzy przygotowują naszą rajdówkę. Dziękuję w imieniu całego zespołu rajdowego!

logo_miko_stopka

Miko Mikołaj Marczyk
NIP: 7262671532

Obecni na

logo_miko_stopka

Miko Mikołaj Marczyk
NIP: 7262671532

Obecni na

Wszelkie prawa zastrzeżone MIKO MARCZYK ‘2022 / site by Dagson Media